Dodane: Marta Data: 2024-12-13 08:51:37 (czytane: 11649)
Dziś mija 43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. W niedzielę, 13 grudnia 1981 roku, o godzinie 6:00 rano Polskie Radio nadało przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego. Informował w nim o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju na mocy dekretu Rady Państwa.
/zdj. PAP/
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.
Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego trwały ponad rok i były prowadzone ze szczególną starannością. Kontrolował je m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow oraz ludzie z jego sztabu. Na potrzeby stanu wojennego sporządzono projekty różnych aktów prawnych, wydrukowano w Związku Sowieckim 100 tys. egzemplarzy obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego, ustalono listy komisarzy wojskowych mających przejąć kontrolę nad administracją państwową i większymi zakładami pracy, a także wybrano instytucje i przedsiębiorstwa, które miały zostać zmilitaryzowane.
/zdj. Wikipedia/
Od połowy października z obszarem przyszłych działań zapoznawało się ponad tysiąc Wojskowych Terenowych Grup Operacyjnych. Intensywne ćwiczenia w walkach z tłumem przechodziły oddziały ZOMO. W więzieniach przygotowano miejsca dla około 5 tys. działaczy "Solidarności" i opozycji, którzy mieli zostać internowani na podstawie list sporządzanych od początku 1981 r.
Prof. Andrzej Paczkowski w książce "Wojna polsko-jaruzelska" ocenia, że "Solidarność", opozycja i Kościół nie były przygotowane na wprowadzenie stanu wojennego. "Od lata 1980 r. - pisał prof. Paczkowski - panował w Polsce właściwie permanentny stan niepokoju, wzmagany przez pogłębiające się trudności życia codziennego. (...) Często powtarzające się okresy mobilizacji i wzrostu poczucia zagrożenia w pewnym sensie uczyniły ludzi obojętnymi na sygnały o planowanych działaniach władz".
W kierownictwie "Solidarności" na początku grudnia 1981 r. zdawano sobie sprawę z gwałtownego wzrostu napięcia, liczono jednak, że do konfrontacji z władzami komunistycznymi dojdzie dopiero po przyjęciu przez Sejm rządowej ustawy "O nadzwyczajnych środkach działania w interesie ochrony obywateli i państwa".
Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zaakceptowana została 5 grudnia 1981 r. przez Biuro Polityczne KC PZPR. Gen. Jaruzelski otrzymał od towarzyszy partyjnych swobodę co do wyboru konkretnej daty rozpoczęcia operacji. W nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r. w trakcie spotkania z przebywającym w Warszawie marszałkiem Kulikowem gen. Jaruzelski poinformował go o planowanych działaniach, nie podając jednak konkretnej daty ich rozpoczęcia.
Notatka z tego spotkania, sporządzona przez gen. Wiktora Anoszkina - adiutanta marszałka Kulikowa - została w całości opublikowana przez historyka IPN prof. Antoniego Dudka w "Biuletynie IPN" nr 12 (107) z grudnia 2009 r. Wynika z niej, że gen. Jaruzelski wprost zażądał wsparcia militarnego po wprowadzeniu stanu wojennego, mówiąc: "Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady".
Marszałek Kulikow, któremu - jak podkreśla prof. Dudek - myśl o dowodzeniu operacją stłumienia kontrrewolucji w Polsce nie była z pewnością obca, odpowiedział: "Jeżeli nie starczy waszych sił, to pewnie trzeba będzie wykorzystać +Tarczę-81+" (za tym kryptonimem krył się przypuszczalnie plan operacji wojskowej Układu Warszawskiego w Polsce). Kulikow dodał: "Zapewne Wojsko Polskie samo poradzi sobie z tą garstką rewolucjonistów". Jaruzelski zauważył wtedy, że "na przykład Katowice liczą około 4 mln mieszkańców. To taka Finlandia, a wojska - jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej - nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady". "Byłoby gorzej, gdyby Polska wyszła z Układu Warszawskiego" - dodał Jaruzelski.
Kulikow podkreślał, że "najpierw należy wykorzystać własne możliwości". Pod koniec rozmowy spytał, czy może zameldować Breżniewowi, że "podjęliście decyzję o przystąpieniu do realizacji planu". W odpowiedzi Jaruzelski odparł: "Tak, pod warunkiem, że udzielicie nam pomocy". Według A. Dudka, notatka Anoszkina sugeruje, że Jaruzelski nie tylko wiedział, iż Rosjanie nie zamierzają interweniować, ale wcześniej domagał się od nich udzielenia pomocy wojskowej.
Historyk IPN podkreśla również, że wypowiedzi Kulikowa nie zawierały jednoznacznej obietnicy pomocy wojskowej w tłumieniu protestów społecznych w Polsce, ale też jej nie wykluczały.
O wyznaczonym terminie wprowadzenia stanu wojennego marszałek Kulikow i przywódcy sowieccy zostali poinformowani 11 grudnia. Operacja jego wprowadzenia rozpoczęła się w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. Jeszcze przed północą jednostki MSW, składające się z grup specjalnych, oddziałów ZOMO, jednostek antyterrorystycznych, funkcjonariuszy SB, oddziałów Jednostek Nadwiślańskich przy wsparciu wojska rozpoczęły działania.
W ramach operacji "Azalia" siły porządkowe MSW i WP zajęły obiekty Polskiego Radia i Telewizji oraz zablokowały w centrach telekomunikacyjnych połączenia krajowe i zagraniczne. Grupy milicjantów i funkcjonariuszy SB przystąpiły w ramach operacji o kryptonimie "Jodła" do internowania działaczy "Solidarności" i przywódców opozycji politycznej.
Oddziały ZOMO zajęły lokale zarządów regionalnych "Solidarności", zatrzymując przebywające tam osoby i zabezpieczając znalezione urządzenia łącznościowe i poligraficzne. Do miast skierowano oddziały pancerne i zmechanizowane, które umieszczono przy najważniejszych węzłach komunikacyjnych, trasach wylotowych, głównych skrzyżowaniach, gmachach urzędowych i innych obiektach strategicznych. Przeprowadzono aresztowania wśród niezależnych intelektualistów, w tym także wśród organizatorów i uczestników obradującego w Warszawie Kongresu Kultury Polskiej.
Główne uderzenie nastąpiło jednak w Gdańsku, gdzie w sobotę zebrała się Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" i gdzie w związku z tym przebywało wielu działaczy i doradców związkowych. W ciągu nocy zatrzymano w Gdańsku około 30 członków Komisji Krajowej i kilku doradców. Jednym z nich był Jacek Kuroń, który wspominając okoliczności swojego zatrzymania w gdańskim "Novotelu" w nocy z 12 na 13 grudnia pisał: "Usłyszałem zgrzyt klucza. Przyszli. Jechaliśmy później suką przez nocne miasto. Na ulicach stały czołgi i wozy pancerne. Nawet mnie nie skuli. Mój wierny stróż major Leśniak zapytał: + - No i co, panie Kuroń, warto było? - Pamięta pan, majorze, jak trzy lata temu przyjechaliście wziąć mnie stąd, spod Gdańska?+ - odpowiedziałem pytaniem na pytanie. - +Przyjechaliście wtedy w cztery fiaty. A dzisiaj, widzi pan sam, ile czołgów i wojska musieliście wyprowadzić na ulice, żeby mnie wziąć+" (J.Kuroń "Gwiezdny czas").
O godzinie pierwszej w nocy w Belwederze zebrali się członkowie Rady Państwa, teoretycznie najważniejszego urzędu PRL. Większość z nich nie wiedziała jednak, jaki był cel tego nocnego spotkania. Po półtoragodzinnych obradach członkowie Rady Państwa przyjęli przedstawiony im dekret o wprowadzeniu stanu wojennego oraz towarzyszące mu dokumenty, przeciwko głosował jedynie przewodniczący PAX - Ryszard Reiff. Wszystkie przyjęte dokumenty były antydatowane i nosiły datę 12 grudnia 1981 r.
Dekret o wprowadzeniu stanu wojennego był niezgodny z obowiązującym wówczas prawem, ponieważ Rada Państwa mogła wydawać dekrety jedynie między sesjami Sejmu. Tymczasem sesja taka trwała, a najbliższe posiedzenie izby wyznaczone było na 15 i 16 grudnia.
W specjalny sposób potraktowany został przez autorów stanu wojennego przewodniczący "Solidarności" Lech Wałęsa. Władze liczyły bowiem, że uda się im wykorzystać go politycznie. Około godziny drugiej w nocy w jego mieszkaniu pojawili się wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski i I sekretarz gdańskiego KW PZPR Tadeusz Fiszbach, członek Biura Politycznego. Poinformowali oni Wałęsę o wprowadzeniu stanu wojennego stwierdzając, że powinien natychmiast udać się do Warszawy na rozmowy z przedstawicielami władz. Ostatecznie Wałęsa oświadczył, iż pod przymusem zgadza się jechać do Warszawy. Przewodniczący "Solidarności" odrzucił przedstawiane mu przez władze komunistyczne propozycje współpracy. Został internowany i odizolowany od innych działaczy "Solidarności". Po pobycie w Chylicach i Otwocku umieszczono go ostatecznie w ośrodku rządowym w Arłamowie.
W sumie w pierwszych dniach stanu wojennego internowano około 5 tys. osób, które przetrzymywano w 49 ośrodkach odosobnienia na terenie całego kraju. Łącznie w czasie stanu wojennego liczba internowanych sięgnęła 10 tys., w więzieniach znalazła się znaczna część krajowych i regionalnych przywódców "Solidarności", doradców, członków komisji zakładowych dużych fabryk, działaczy opozycji demokratycznej oraz intelektualistów związanych z "Solidarnością".
W celach propagandowych zatrzymano także kilkadziesiąt osób z poprzedniej ekipy sprawującej władzę, m.in. Edwarda Gierka, Piotra Jaroszewicza i Edwarda Babiucha. Na podstawie dekretu o stanie wojennym zawieszono podstawowe prawa i wolności obywatelskie, wprowadzono tryb doraźny w sądach, zakazano strajków, demonstracji, milicja i wojsko mogły każdego legitymować i przeszukiwać.
Wprowadzono godzinę milicyjną od godz. 22 do godz. 6 rano, a na wyjazdy poza miejsce zamieszkania potrzebna była przepustka. Korespondencja podlegała oficjalnej cenzurze, wyłączono telefony, uniemożliwiając między innymi wzywanie pogotowia ratunkowego i straży pożarnej. Większość najważniejszych instytucji i zakładów pracy została zmilitaryzowana i była kierowana przez ponad 8 tys. komisarzy wojskowych.
Zakazano wydawania prasy, poza "Trybuną Ludu" i "Żołnierzem Wolności". Zawieszono działalność wszystkich organizacji społecznych i kulturalnych, a także zajęcia w szkołach i na wyższych uczelniach.
Oficjalnie administratorem stanu wojennego była 21-osobowa Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele. W praktyce była ona jednak ciałem fasadowym. Najważniejsze decyzje w okresie stanu wojennego podejmowała nieformalna grupa wojskowych oraz członków partii nazywana dyrektoriatem. W jej skład obok gen. Jaruzelskiego wchodzili: gen. Florian Siwicki (wiceminister obrony narodowej), gen. Czesław Kiszczak (minister spraw wewnętrznych), gen. MO Mirosław Milewski (sekretarz KC), Mieczysław F. Rakowski (wicepremier), Kazimierz Barcikowski (sekretarz KC) i Stefan Olszowski (sekretarz KC).
Nieliczni przywódcy "Solidarności", którzy uniknęli zatrzymań, m.in. Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bogdan Borusewicz, Aleksander Hall, Tadeusz Jedynak, Bogdan Lis czy Eugeniusz Szumiejko, rozpoczęli w wyjątkowo trudnych warunkach tworzenie struktur podziemnych.
14 grudnia rozpoczęły się niezależnie od siebie strajki okupacyjne w wielu dużych zakładach przemysłowych. Strajkowały huty, w tym największa w kraju "Katowice" oraz im. Lenina, większość kopalń, porty, stocznie w Trójmieście i Szczecinie, największe fabryki, takie jak: WSK w Świdniku, Dolmel i PaFaWag we Wrocławiu, "Ursus" czy Zakłady Przemysłu Odzieżowego im. Juliana Marchlewskiego w Łodzi. Strajkowano w sumie w 199 zakładach (w 50 utworzono komitety strajkowe), na około 7 tys. istniejących wtedy w Polsce przedsiębiorstw.
W 40 zakładach doszło do brutalnych pacyfikacji strajków, przy użyciu oddziałów ZOMO i wojska, wyposażonego w ciężki sprzęt. Szczególnie dramatyczny przebieg miały strajki w kopalniach na Górnym Śląsku, gdzie górnicy stawili czynny opór. 16 grudnia 1981 r. w Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w trakcie kilkugodzinnych walk milicjanci użyli broni palnej, zabijając 9 górników. 23 grudnia przy wsparciu czołgów i desantu ze śmigłowców udało się stłumić strajk w Hucie "Katowice". Najdłużej trwały strajki w kopalniach "Ziemowit" (do 24 grudnia) i "Piast" (do 28 grudnia), w których zdecydowano się prowadzić protest pod ziemią.
W grudniu 1981 r. doszło do demonstracji ulicznych m.in. w Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Największa z nich, w trakcie której milicjanci zastrzelili jednego z uczestników, odbyła się w Gdańsku. Wprowadzając stan wojenny władze komunistyczne nie zdecydowały się zaatakować bezpośrednio Kościoła katolickiego.
Zamieszki na ulicach Gdańska podczas stanu wojennego (fot. PAP/CAF)
Poradnik bezpieczeństwa - rządowy materiał dla wszystkich obywateli
Bezpłatne szkolenia komputerowe dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego
Rosyjskie drony nad Polską - szczątki odnalezione także w województwie świętokrzyskim
1. Świętokrzyski Festiwal Kultury Ludowej w Tokarni
Zestrzelenie rosyjskich dronów nad Polską. Dowództwo Operacyjne RSZ wydało komunikaty
Promocja w Rossmannie: -20% na wszystkie marki własne
Polskie Kulinaria 2025: Będzie smacznie, zdrowo i zdrojowo
Poradnik bezpieczeństwa - rządowy materiał dla wszystkich obywateli
Rosyjskie drony nad Polską - szczątki odnalezione także w województwie świętokrzyskim
Zestrzelenie rosyjskich dronów nad Polską. Dowództwo Operacyjne RSZ wydało komunikaty
86 lata temu wojska niemieckie zaatakowały RP - początek II wojny światowej
Obwodnica Nowego Korczyna coraz bliżej ukończenia (video)
Czy w opuszczonym dworze w Desznie straszy?
Walka o Niepodległość: 81 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie
Emocje, rywalizacja i służby mundurowe - turniej Counter-Strike 2 w Busku-Zdroju (foto/video)
Nowe wzmocnienia AKS 1947 Busko-Zdrój przed sezonem 2025/26
80-lecie Pogoni Staszów: Mecz Przyjaźni z Ruchem Chorzów już w sobotę
Dziś weczorem Wiktor Skiba i Marian Ivanitskiy walczą w Polskiej Lidze Boksu!
Wiktor Skiba zwycięża w walce z Krystianem Kopciem! W niedzielę walczy Partryk Głuch!
Brązowy medal Mistrzostw Polski dla Połańca!
Drugi Bieg Nocny w Busku-Zdroju
Akademia AKS 1947 Busko-Zdrój szuka trenera
Bieg Rossmann Run z aplikacją dla 500 tys. biegaczy
XIV Ogólnopolski Turniej w Gimnastycznym Trójboju Sprawnościowym w Złotej - (foto/zapis transmisji)
1. Świętokrzyski Festiwal Kultury Ludowej w Tokarni
Polskie Kulinaria 2025: Będzie smacznie, zdrowo i zdrojowo
Jarmark Nadnidziański w Pińczowie - szlakiem włoskim
XXV Świętokrzyskie Dożynki Wojewódzkie w Tokarni
Dożynki Powiatowe w Złotej 2025
Silent Disco na zakończenie wakacji w Pińczowie
Grubson i Afromental gwiazdami Dnia Energetyka 2025 w Połańcu
Średniowieczny Jarmark Klasztorny na Karczówce
19. Międzynarodowy Konkurs Fotograficzny 'Wszystkie Dzieci Świata' w Pacanowie
Motopiknik w Tokarni: Świętokrzyski Zlot Motocykli i Pojazdów Zabytkowych
Prezydent RP Karol Nawrocki po zaprzysiężeniu - pyta, co słychać w Świętokrzyskiem (video)
Poseł Michał Cieślak komentuje wygraną Karola Nawrockiego (foto/video)
Ostatni dzwonek na zmianę miejsca głosowania i odbiór zaświadczenia
Trwa głosowanie w wyborach prezydenckich 2025 – lokale czynne do 21:00 (foto)
Zarząd województwa chwali pierwszy rok kadencji: Opozycja krytykuje
Sławomir Mentzen w Pińczowie - ( foto/ zapis transmisji)
Artur Grela o sytuacji Andrzeja Szejny: 'To obciąża Nową Lewicę - czas na dymisję' (video)
Wsparcie dla Rafała Trzaskowskiego - cztery spotkania, jeden cel
Komentarze (5) |
co ty z tą sprzedażą (2024-12-16 07:31:26)
Niemcy są naszym kluczowym partnerem gospodarczym i najwięcej zainwestowały. Cały przemysł motoryzacyjny: VW, Man, Opel to inwestycje niemieckie dzięki którym do budżetu trafiają pieniądze a ludzie mają zatrudnienie. Polska wiodąca firma Autosan nie potrafiła zbudować autobusu dla wojska. Nasze tzw. polskie pojazdy Żuk, Jelcz, Star po wyjeździe na drogę wymagały armii mechaników i dwa razy tyle części zamiennych. Proponuję przywrócić PGR-y gdzie większość kradła co popadnie od uchowanych prosiaków po nawozy i koniecznie przywrócić PKS żeby panie z biura wychodziły w czasie pracy do fryzjera. 35 lat temu wszystko było państwowe i padło na pysk.
Do literat (2024-12-15 23:27:49)
A potem sprzedałem się szwabom i rozkradlem z nieudacznikami platfusami co się dało, sprzedałem firmy polskie Niemcom, lotu mi się nie udało bo mnie odsunięto od władzy ale Orlen mam nadzieję że najpierw zniszczę a potem oddam za bezcen szwabom bo tak niestety muszę....
o kim ten wiersz? (literat) (2024-12-13 17:49:49)
13 grudnia spałem do południa, wstałem zjadłem zupkę, zrobiłem kupkę a potem bawiłem się z kotem, nawet komuniści nie aresztowali tej persony bo zesrałby się w gacie (a wówczas nie znano pampersów), no zgadnijcie o kogo chodzi ?
Tadeusz (2024-12-13 13:32:35)
Jaruzelski wprowadzając Stan Wojenny uchronił Nas Polaków przed zbrojną interwencja ZSSR, Czechosłowacji,NRD.
Wyprowadzenie Jednostek Wojskowych z koszar na rubieże obronne odstraszyło przyszłych najeźdźców.
Nie wszyscy w Polsce wiedzą że przed wprowadzeniem Stanu Wojennego były już zablokowane lotniska wojskowe ( na pasach startowych stały ruskie samoloty uniemożliwiając start i lądowanie naszych)
Porty morskie były blokowane przez okręty rosyjskie i NRD.
Łączność była zagłuszana.
Tak więc uważam że Jaruzelski uratował nam dupy. Gdyż Polski żołnierz nigdy nie oddałby broni ruskiemu.
A jak mawiał mój sp dziadek weteran 1 i 2 Wojny Światowej mówił ,, zabić Niemca to obowiązek a ryskiego przyjemność.
Buska Orkiestra Zdrojowa pod kierownictwem artystycznym Pawła Korepty zaprasza melomanów na dwa wyjątkowe koncerty, które odbędą się we wrześniu 2025 roku w sali widowiskowej Buskiego Samorządowego Centrum Kultury.