W niedzielny poranek na jednym z osiedli w Busku-Zdroju doszło do incydentu, który wymagał interwencji policji. Mieszkanka bloku zgłosiła, że nieznany mężczyzna dobijał się do jej mieszkania, podając się za 'pracownika gazowni'. Kiedy 57-latka nie otworzyła drzwi, intruz zaczął kopać w drzwi.
W niedzielny poranek do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Busku –
Zdroju wpłynęło zgłoszenie od mieszkanki jednego z osiedli bloków
wielorodzinnych w tym mieście. Kobieta alarmowała, że kilka minut
wcześniej jakiś mężczyzna dobijał się do drzwi jej mieszkania. 57-latka
nie znała osoby podającej się za „pracownika gazowni”, więc nie
otworzyła drzwi. Nieznajomy nalegał na wpuszczenie go do mieszkania, ale
kobieta nie reagowała. W pewnym momencie mężczyzna zaczął uderzać i
kopać w ościeżnicę i same drzwi, a następnie oddalił się. Na miejsce
przyjechał policyjny patrol.
Mundurowi ustalili, że natarczywy
nieznajomy mógł pójść na wyższe kondygnacje. Z jednego z mieszkań
słychać było odgłosy muzyki. Okazało się, że tam wraz ze znajomymi
przebywała 22-latka, z którą to bardzo chciał się zobaczyć agresywny
mężczyzna. Policjanci ustalili, że może on przebywać w jednej z
miejscowości sąsiadującej bezpośrednio z Buskiem. Kiedy funkcjonariusze
złożyli wizytę 29-latkowi, ten przyznał się do uszkodzenia drzwi.
Tłumaczył, że chciał się spotkać ze swoją byłą partnerką, ale pomylił
piętra i pukał nie do tych drzwi. W trakcie zatrzymania mieszkaniec
gminy Nowy Korczyn był nietrzeźwy.
W jego organizmie było prawie 1,4
promila alkoholu, a w kieszeni kurtki skrywał 2 porcje zakazanej
substancji 2C-B. Mężczyzna noc spędził w policyjnej celi. Dziś usłyszał
zarzut uszkodzenia mienia. Właściciel lokalu oszacował straty
spowodowane przez 29-latka na kwotę 2000 złotych.
Za uszkodzenie mienia ustawodawca przewidział karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KPP w Busku-Zdroju