Wszystkich uczestników spływu powitał burmistrz miasta i gminy Pińczów, Włodzimierz Badurak. Opowiedział o Jerzym Głowackim oraz życzył udanej wyprawy, w której osobiście jak co roku uczestniczy. Uczestników spływ powitała także Marta Łaskawiec, prezes zarządu Stowarzyszenia Ziemia Pińczowska oraz radna Rady Miejskiej i Agnieszka Nowacka, prezes Klubu Wodnego Kon - Tiki.

- Jerzy Głowacki to postać zasłużona dla Pińczowa. Był założycielem i pierwszym prezesem Klubu Kon - Tiki. Uwielbiał kajaki. Cieszę się, że mogliśmy już po raz czwarty organizując spływ uczcić jego pamięć - mówi Włodzimierz Badurak, burmistrz Pińczowa. I dodał: - Był to wielki pasjonat sportów wodnych. To jeden z założycieli i pierwszy prezes klubu Kon-Tiki. Dziś to miejsce, w którym kształcą się młodzi ludzie. Poznają między innymi tajniki żeglowania. Była to ważna i ciepła osoba, która zawsze kochała nasze miasto.

Jak co roku, w spływie uczestniczyła także rodzina Jerzego Głowackiego: żona - Pani Janina Głowacka, córka Pani Paulina, syn Piotr oraz prawnuczka Ula. Wśród uczestników spływu były całe rodziny z dziećmi, z młodzieżą, seniorzy, którzy jak mówią zawsze chętnie biorą udział w ponidziańskich spływach.

Trasa lipcowego spływu na odcinku Pińczów - Chroberz, wynosiła kilkanaście kilometrów. Spływ trwał około 4 godzin. Uczestnicy wydarzenia zatrzymali się w Krzyżanowicach na grillu, natomiast na zakończenie wydarzenia zaplanowano poczęstunek grochówką z kuchni polowej na terenie Klubu Kon - Tiki. Bezpieczeństwo podczas spływu zapewnili druhowie z jednostek OSP Chruścice i Krzyżanowice.

Burmistrz miasta i gminy Pińczów, Włodzimierz Badurak składa serdeczne podziękowania wszystkim uczestnikom spływu, pani prezes Stowarzyszenia Klubu Wodnego Kon – Tiki w Pińczowie Agnieszce Nowackiej oraz członkom klubu, członkom Stowarzyszenia Ziemia Pińczowska za doskonałą organizację spływu oraz druhom strażakom za zapewnienie bezpieczeństwa.

Źródło: UMiG Pińczów