Spotkanie autorskie z Pawłem Smoleńskim
2022-07-28 08:51:39

Ośrodek Edukacyjno-Muzealny "Świętokrzyski Sztetl" w Chmielniku zaprasza na spotkanie autorskie z Pawłem Smoleńskim. Tematem spotkania będą relacje polsko-ukraińskie oraz dzieje mniejszości ukraińskiej w Polsce. Wydarzenie odbędzie się w niedzielę 31 lipca o godz. 16:00.



- Wydarzenia z ostatnich miesięcy nikogo nie pozostawiły obojętnymi na to, co dzieje się
w Ukrainie. Dotyczy to także zespołu Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego „Świętokrzyski Sztetl” w Chmielniku, zwłaszcza że w tym roku realizujemy projekt „Jestem stąd i mi zależy”, którego celem jest przybliżenie dziejów różnych mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkujących Polskę. Tym samym organizacja spotkania dotyczącego relacji polsko-ukraińskich oraz sytuacji Ukraińców w Polsce jest czymś oczywistym
– mówi Michał Brzoza, pracownik „Świętokrzyskiego Sztetla” oraz koordynator projektu.

 Zobacz

Gościa lipcowego spotkania nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi literatury faktu. Paweł Smoleński to wybitny dziennikarz i reportażysta, autor kilkudziesięciu książek, zdobywca wielu prestiżowych nagród, m.in. za książkę „Izrael już nie frunie” otrzymał w 2006 roku Nagrodę im. Beaty Pawlak. Za „Syrop z piołunu” był w 2018 roku nominowany do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego, a za „Czerwony śnieg na Etnie” otrzymał nominację do nagrody czytelników miesięcznika „Kraków i Świat” w konkursie „Portrety”. Jest także laureatem Nagrody im. Kurta Schorka oraz Nagrody Pojednania Polsko-Ukraińskiego. W 2012 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Punktem wyjścia rozmowy będą dwa reportaże Pawła Smoleńskiego: „Pochówek dla rezuna” oraz „Syrop z piołunu. Wygnani w Akcji Wisła”. Obie książki zostały wydane nakładem Wydawnictwa Czarne.
Cykl spotkań autorskich „Jestem stąd i mi zależy” został dofinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Promocja Czytelnictwa”.

Opis wydawcy

„Pochówek dla rezuna”

Stosunki polsko-ukraińskie nigdy nie były łatwe. Lata konfliktów, dziejowych niesprawiedliwości i wzajemnych oskarżeń odcisnęły się na relacjach między sąsiadami.

W najtrudniejszym okresie lat czterdziestych XX wieku, beskidzkie i bieszczadzkie wsie znikały jedna za drugą, zarówno wskutek wysiedleń, jak i brutalnych mordów dokonywanych przez obie strony konfliktu. Zostały opuszczone domy, pogorzeliska i masowe groby. Wołyń, Zawadka Morochowska, Bandera, AK, OUN, UPA, „Wołyniak”, Łemkowie, Polacy, Ukraińcy, grekokatolicy, rzymscy katolicy, prawosławni – w kotle wzajemnych krzywd trudno było o zapomnienie.

Mieszkający na tych ziemiach wiedzą, że „nie uciekną od przeszłości, bo jakoś czują, że to ucieczka donikąd”. Nowe pokolenia, pozbawione traum i uprzedzeń, wyciągają ręce na zgodę i chcą budować wzajemne relacje na wspólnej pamięci i przebaczeniu. Paweł Smoleński nie osądza, lecz stawia pytania, czy ta głęboka rana ma szansę w końcu się zabliźnić.

„Syrop z piołunu. Wygnani w Akcji Wisła

Po zmianie granic w Polsce Ludowej zostało siedemset tysięcy Ukraińców. Nie pasowali do nowej wizji państwa, dlatego wiosną 1947 roku władze postanowiły „rozwiązać ostatecznie problem ukraiński”.

Rozpoczęto deportacje, które objęły wszystkich „podejrzanych o ukraińskość”, włączając Łemków i mieszane rodziny polsko-ukraińskie.

Zmasowana akcja trwała trzy miesiące. Niektórzy badacze przyjmują, że zakończyła się na przełomie września i października 1947 roku, ale mniej systematyczne wywózki ciągnęły się jeszcze przez wiele lat. W sumie wywieziono około 140–150 tysięcy osób.

W wielu wsiach w Bieszczadach, Beskidzie Niskim, na Lubelszczyźnie i Chełmszczyźnie zapadła cisza. Wysiedleni zamieszkali kilkaset kilometrów dalej, w okolicach Olsztyna, Morąga, Giżycka, Węgorzewa, w Zielonogórskiem, na Dolnym Śląsku i Pomorzu Zachodnim. Odtąd towarzyszył im strach, przekazywany z pokolenia na pokolenie.

/Sztetl Chmielnik/






https://swietokrzyskie.info/printnews.php?id=34791