Legenda o Św. Mikołaju
2022-12-06 09:20:15

Gdy nadchodzi grudzień rodzice często mnie pytają jak rozmawiać z dzieckiem o Św. Mikołaju, istnieje/nie istnieje, o kominie i prezentach pod poduszką. Opowiadam im wtedy tę legendę.



Odnosząc się do tradycji, w radosnych oczach i otwartych dłoniach drugiego człowieka odkryjemy Św. Mikołaja. Naprawdę!

Nie latał saniami zaprzęgniętymi w renifery. Nie pił Coca-Coli. Nie miał też czerwonego stroju i czapki. Święty Mikołaj był biskupem Miry i w ikonografii przedstawiany jest w infule na głowie i z pastorałem w ręku. W rocznicę jego śmierci, 6 grudnia, obchodzimy Mikołajki - dzień obdarowywania się prezentami.

Zobacz

W jednej z prowincji Azji Mniejszej o wdzięcznej nazwie Lycja (Licja) urodził się chłopiec o imieniu Mikołaj. Jak głosi legenda, był długo wyczekiwanym synem bogatych mieszczan w Petarze. Podobno był młodzieńcem lubującym się w myślistwie, żeglarstwie i rybołówstwie oraz w winie. Ustatkował się wraz z przyjęciem go w poczet Biskupów. W udziale przypadła mu diecezja Myra (Mirra), o którą dbał z wielką pieczołowitością. Był zagorzałym obrońcą wiary. Cesarz Dioklecjan uwięził go i torturował. Biskup Mikołaj wolność odzyskał dopiero dzięki Konstantynowi Wielkiemu. Zmarł 6 grudnia około 345 - 350 roku (brak w źródłach jednomyślności).

Już w IX wieku powstały pierwsze biografie opiewające jego życie. Z X wieku pochodzi ta najbardziej znana, autorstwa Szymona Metaphrastesa. A było o czym pisać. Życie biskupa Mikołaja opiewają dziesiątki legend, mniej lub bardziej prawdopodobnych. Musiało być w nich przynajmniej ziarno prawdy, skoro został bardzo popularnym świętym. Św. Mikołaj podobno potrafił słowem uciszyć burzę na morzu lub uratować okręt. Dzięki tym umiejętnościom stał się patronem żeglarzy i podróżników. Wiele kościołów usytuowanych u wybrzeży nosi Jego imię.
Wieść niesie, że uratował trzech niewinnych skazańców. Nie ma zgodności, czy poprzez pojawienie się Konstantynowi w majakach sennych, czy poprzez wytrącenie katu miecza i żarliwą mowę do skorumpowanego gubernatora. Może właśnie dlatego stał się patronem prawników.
Najistotniejsze z punktu widzenia jego związków z Mikołajem „mikołajkowym" są jednak legendy dotyczące jego szczodrości. Powszechna jest opinia o Św. Mikołaju, jako człowieku, który rozdał cały swój majątek, by pomóc biednym czy wybawił trzy siostry od nieprzyjemnego losu ofiarując im złoto na posag – stając się tym samym patronem panien bez posagu, panien na wydaniu i kurtyzan. Podobno mieszki z monetami powpadały siostrom do skarpet i butów, które suszyły przy kominku. W związku z tą legendą Św. Mikołaja uwieczniano na obrazach z trzema mieszkami złota w ręku. Na obrazie, który znajduje się z Bazylice Pacanowie, w Kaplicy Cudownego Pana Jezusa Konającego, Św. Mikołaj przestawiony jest właśnie z trzema siostrami.
Zdaje się, że wersji tej historii było więcej niż jedna, gdyż niektórzy dopatrzyli się w miejscu sakiewek trzech dziecięcych głów. Pewnego razu Św. Mikołaj znalazł w beczkach w gospodzie głowy trzech chłopców. Dokonał wtedy cudu, wskrzeszając ich. Dbał o nie, jak mógł. Miał zwyczaj obdarowywania tych biednych miodowymi placuszkami. Nie dziwi więc fakt, że jest patronem dziatwy.

Po jego śmierci mówiono, iż nocami odwiedza biednych pasterzy, wysłuchuje ich żalów i obdarowuje złotymi monetami. Przy jego grobie chorzy zdrowieli, a nieszczęśliwi uzyskiwali pokrzepienie. Ciekawych i niesamowitych historii o życiu i działalności Św. Mikołaja można by mnożyć w nieskończoność. Wszystkie ukazują go jako człowieka prawego, uczciwego i bardzo hojnego. Ludzie wierzyli w jego opiekuńczość i cierpliwość. Dzień jego śmierci obchodzono, by oddać mu cześć i jednocześnie wyprosić łaski dla siebie. Na wsiach pasterze i chłopi w trosce o swoje stada 5 grudnia przestrzegali postu i składali kapłanom ofiary dla Świętego pod postacią baranów, kur, zboża. Bydło traktowano wiechciami, które zostawione na noc na łąkach nabierały mocy magicznych, dając zwierzętom wiedzę, gdzie uciekać przed wilkami. Te z kolei 6 grudnia odbywały tzw. sejmiki wilcze, na których ustalały podział zdobyczy. Średniowieczna Europa pielęgnowała jeszcze jeden zwyczaj - 6 grudnia wybierano chłopca biskupa, który rządził do 28 XII, czyli do Świętych Młodzianków. Zwyczaj ten przetrwał do dziś w jednym z miasteczek Katalonii. Dzisiejsza tradycja związana z 6 grudnia ma już zupełnie inny charakter.

Wszystkim życzę wiele dobra, życzliwych i prawdziwych ludzi wokół. Fotografia z Sanktuarium Pana Jezusa Konającego w Pacanowie.

/Karolina Kępczyk /








https://swietokrzyskie.info/printnews.php?id=31605